| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Sezon 2019/20 PKO Ekstraklasy nie dla wszystkich mógł być udany. Z ligą pożegnały się Arka Gdynia, Korona Kielce i ŁKS Łódź. Niezadowolonych było jednak dużo więcej. Kto w trwających rok zmaganiach zawiódł najbardziej? Oto najwięksi przegrani.
Jedenaście, cztery i jeden – tyle sezonów z rzędu w PKO Ekstraklasie odpowiednio rozegrały Korona Kielce, Arka Gdynia i ŁKS. W pierwszym od lat sezonie, w którym spadały trzy zespoły można było spodziewać się, że zażarta walka o utrzymanie będzie toczyła się do samego końca. Tak jednak się nie stało. Słabość spadkowiczów była na tyle duża, że wszystko stało się jasne już w połowie rundy finałowej. Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą – lecz w tym wypadku należy podkreślić, kto doprowadził do degradacji.
#Wspominki
— Rafał Majchrzak (@RMnaTT) July 17, 2020
17 lipca 2019 roku - HELLO, I'M FABIAN SERRARENS AND I'M A STRIKER. https://t.co/l3giD5U3pL
Krzysztof Zając
Korona Kielce od lat typowana była do spadku z Ekstraklasy i zwykle utrzymywała się w niej siłą woli i charakterem. Niezależnie kto był trenerem i jakimi zawodnikami dysponował, potrafił sprawić, że przy Ściegniennego w Kielcach występowała ambitna paczka graczy wsparta wyróżniającą się indywidualnością – taką, jak przed laty Olivier Kapo, Miguel Palanca czy Airam Cabrera. Zamiast kultywować tę tradycję władze klubu, z prezesem Krzysztofem Zającem na czele postanowiły na potęgę ściągać piłkarzy z niższych lig niemieckich czy bałkańskich. Zawodnicy, których nazwiska kończyły się na "-ić" w pewnym momencie byli hurtowo sprowadzani do Kielc. Ich jakość piłkarska była znikoma.
Lepszych zawodników Korona miała w zespole juniorów, którzy w poprzednim roku wygrali CLJ. i tak dostali oni szansę na grę dopiero po spadku kieleckiego klubu. Wcześniej grały takie ananasy jak sprowadzony z szóstej ligi angielskiej D'Sean Theobalds. Gdzie tu logika? Lata błędów i traktowania klubu jak prywatny folwark skończyły się katastrofą. Może być jeszcze gorzej – nie wiadomo, czy Korona zostanie dokapitalizowana przez niemieckich właścicieli. Bez wsparcia może zakończyć się bankructwem. Zając dalej chce jednak rządzić klubem.
Wojciech Stawowy
ŁKS już za kadencji Kazimierza Moskala miał problemy w walce o utrzymanie. Były trener Wisły i Pogoni został zwolniony w trakcie pandemii koronawirusa, gdy jego drużyna nie grała. W jego miejsce przyszedł słynący z jeszcze bardziej ofensywnej i kombinacyjnej gry Wojciech Stawowy. Materiał ludzki jakim dysponował szkoleniowiec nie uprawniał do gry jego sposobem, mimo to z wyglądu przypominający szeryfa trener próbował zaimplementować go w drużynie. Powiedzieć, że nie przyniosło to rezultatu, to nic nie powiedzieć. Średnia 0,36 punktu na mecz mówi sama za siebie. Zamiast pomóc, Stawowy tylko przeszkodził. Zobaczymy, co będzie w pierwszej lidze – wszak trener rodem spod Krakowa ma pełne zaufanie władz. Kazimierz Moskal też je ponoć miał.
Karlo Muhar
Pora na pierwsze piłkarskie wyróżnienie indywidualne. Jeżeli kibice klubu wyraźnie nawołują, że nie przyjdą na stadion, jeśli w składzie będzie grał Karlo Muhar, to coś musiało być nie tak. Chorwat najpierw był witany z serdecznością, zwłaszcza po materiale, w którym przyznał się, że zakupił polskiego Fiata 126p. Potem musiał występować na boisku i przyjaźń z trybunami się skończyła. Kółeczko, podanie do najbliższego, strata – to był przekrój zagrań pomocnika. Gdy w jego miejsce zaczęli grać wychowankowie Lecha, okazało się, że mogą być i bardziej kreatywni, i pomocni w destrukcji. Mimo to przez dłuższy czas trener Dariusz Żuraw stawiał na 24-latka. Gdy przestał, Lech zaczął notować najlepsze wyniki. Wymowne.
Gdy na na wręczenie medali za wicemistrzostwo wychodził Karlo Muhar, gwizdy wymieszały się z oklaskami. Każdy z pozostałych zawodników Lecha był przyjmowany bez nawet pomruku niezadowolenia.
— Szymon Mierzyński (@szmierzynski) July 19, 2020
Jagiellonia Białystok
To miał być wielki rok świętującej stulecie Jagiellonii. Nie wyszło. Drużyna stała się jedną wielką wieżą Babel, a liczni obcokrajowcy wcale nie pomogli w poprawieniu największych osiągnięć w historii klubu. Dwukrotny wicemistrz Polski po cichu marzył o prezencie na jubileusz, ale rzeczywistość brutalnie zweryfikowała fakty. Białostoczanie mogli się cieszyć, że rzutem na taśmę awansowali do grupy mistrzowskiej. Po zwolnieniu Ireneusza Mamrota zatrudniono Iwajło Petewa. Bułgar zrobił... jeszcze gorszy wynik, zdobywając średnio 1,35 punktu na mecz, podczas gdy poprzedni szkoleniowiec legitymował się bilansem 1,44. Jaga zatraciła lokalną tożsamość, a horda sowicie opłacanych stranierich nie przyczyniła się do poprawienia sytuacji. Ten pomysł Cezarego Kuleszy okazał się chybiony. Konsekwencje mogą się jeszcze pojawić.
Wojciech Myć
Specjalne miejsce w rubryce pozostawiamy dla arbitra, który po raz kolejny rozczarował. Wojciech Myć z Lublina wyróżnia się sylwetką i błędami, które popełnia. Były kulturysta poprowadził osiem spotkań Ekstraklasy, w większości nie panował nad sytuacją i narażał się na niepochlebne komentarze. Jego ostatnim meczem było starcieWisły Kraków z Koroną Kielce w 35. kolejce Ekstraklasy. Festiwal błędów arbitra sprawił, że w dwóch ostatnich seriach gier arbitra już nie zobaczyliśmy. A debiutanci, jak choćby Damian Sylwestrzak spisali się całkiem przyzwoicie. Czyżby niewykorzystane szanse się zemściły?
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.